piątek, 16 marca 2018

Dookoła Szczawna Zdrój

               Trzytygodniowy pobyt to dużo i mało, aby poznać okolicę. Dużo, bo w końcu 21 dni, a mało, bo tylko popołudnia, niedziele i święta, czyli czas, kiedy nie ma zabiegów. Przy dobrej organizacji czasu można jednak sporo zobaczyć i poznać. Ta namacalna i widoczna historia sięga tutaj XII i XIII wieku, czasu książąt świdnickojaworskich, Bolków. Liczne zamki, bądź pozostałości po nich, późniejsze pałace, zamki i dwory w lepszym lub gorszym, a czasem katastroficznym stanie, obiekty sakralne, tajemnicze sztolnie z okresu II wojny światowej i oczywiście malowniczy podgórski teren. Wszystko niezwykle ciekawe, w otoczeniu rozkwitającej wiosny. Myślę, że udało nam się zapoznać z tym co najważniejsze. A zatem gdzie byliśmy? Po kolei.
Wałbrzych
     Miasto niegdyś wojewódzkie, 130 tysięcy mieszkańców i bieda. Na plus należy chyba zaliczyć rozkopane ulice, bo to znak, że coś się robi. Niestety stare, zniszczone kamienice pamiętają stan sprzed wojny. Szarość i ponurość. Tego co odrestaurowane jest niewiele. Dowiedzieliśmy się jednak, że miasto ma prężnie działająca strefę ekonomiczną. To, dla tych szukających historii niewiele. Co zatem warto zobaczyć. Ratusz z 1856 roku na placu Magistrackim, przebudowany w 1903 roku przypominający zamek. Niepotrzebnie kolorowe plakaty na budyneczku przed, szpecą całość.
  

  
      Teatr Lalki i Aktora, a obok USC w którym w 1964 roku ślub brali Tadeusz Nalepa i Mira Kubasińska. Kościół pw. Św. Aniołów Stróżów,


    
Kościół ewangelicki z 1788 roku / nieczynny/
Niektóre kamieniczki np Pod Kotwicą czy Pod trzema różami.





    
 Krzeszów
Droga do Krzeszowa wiodła przy kopalni melafiru. Niezwykle „kolorowy piasek „
      W Krzeszowie mieści się pocysterski kompleks klasztorny zwany perłą baroku. Krzeszowskie opactwo obejmuje kilka zabytkowych obiektów. Jednym z nich jest Kościół pod wezwaniem Domu Łaski Najświętszej Maryi Panny z licznymi kaplicami.


       Ta jednorodna stylistycznie barokowa budowla z barokowym wyposażeniem nazywana jest Europejska Perłą Baroku. Największym skarbem Sanktuarium jest najstarszy w Polsce wizerunek Maryi – ikona Matki Bożej Łaskawej. Niestety wspaniałość i przepych tego miejsca sprawiło, że byłam tak tylko miłośnikiem piękna. Nie potrafiłam, a właściwie chyba zapomniałam, że mogą być wysłuchane tam moje prośby. Nie potrafiłam się nabożnie pomodlić. Kolejny obiekt, to kościół pw. Świętego Józefa z monumentalnym malarstwem freskowym Michaela Wilmanna. Po dwóch stronach świątyni przedstawione zostały radości i smutki świętego Józefa. Kościół ten, ze względu na cykl fresków porównuje się do kaplicy sykstyńskiej.
  
Przy kościele głównym znajduje się Mauzoleum Piastów.

  
Obok kościoła św Józefa jest Dom Opatów, obecnie plebania.

  
Jest też klasztor cystersów i cmentarz z zabytkowymi nagrobkami.


  
Kamienna Góra
Z Krzeszowa do Kamiennej Góry jest niedaleko. Miłośnicy militariów znajdą tam podziemny kompleks Arado, tajne podziemne laboratorium Hitlera. Mnie interesowała architektura. Jest tam ciekawy ratusz i kamieniczki w stylu barokowym z XVII – XVIII w.. Te w rynku, z podcieniami.






Strzegom
      Na listę zabytków tego miasta jest wpisane chyba osiemnaście obiektów. Nas zaintrygowała Bazylika Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Byliśmy tam tylko przejazdem i czasu na zwiedzanie innych miejsc zabrakło. Jest to najcenniejszy zabytek miasta i jeden z największych kościołów na Dolnym Śląsku (długość nawy 76 metrów, wysokość do 26 metrów). Przykład architektury gotyckiej w Polsce i na Śląsku. Kościół ten jest bogaty w cenne dzieła rzeźby architektonicznej oraz rzemiosła artystycznego głównie z XIV-XV w.




  
Jawor
      Kolejne miejsce z zabytkiem sakralnym. Znajduje się tam jeden z trzech powstałych, a jeden z dwóch które się zachowały, Kościołów Pokoju. Zbudowany w latach 1654 – 1655 po zakończeniu wojny trzydziestoletniej i podpisaniu pokoju westfalskiego. Na jego mocy cesarz wyraził zgodę na wzniesienie kościołów ewangelickich w trzech śląskich miastach: w Głogowie, Jaworze i Świdnicy. Miały one być zlokalizowane na przedmieściach, zbudowane z z drewna, gliny i słomy, a także nie mogły posiadać wieży. (obecna pochodzi z I ćwiartce XVIII wieku.). Wnętrze kościoła pw. Św. Ducha jest barokowe. Czteropiętrowe empory – najstarsze II i IV powstały wraz z budową tej świątyni, ozdobione scenami ze Starego i Nowego Testamentu. Dobudowane I i III pochodzą z początku XVIII stulecia. Na tych nowszych umieszczone są wizerunki herbów okolicznej szlachty oraz godła cechowe. XVII wieczny ołtarz i sześcioboczna ambona, chrzcielnica , oraz organy zbudowane w 1855 roku. Całość przykrywa sklepienie kasetonowe ozdobione dekoracją malarską. Kiedyś wokół Kościoła mieścił się ewangelicki cmentarz. Świątynia. w grudniu 2001 r. została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO.  




      Zwiedziliśmy też najstarszą świątynię w mieście wzniesioną w stylu gotyckim. Powstała ona na przełomie XIII/XIV w. z barokowym wystrojem. Jest to Kościół Św. Marcina.



  
      Jawor posiada też swój piastowski zamek z XIII w. który był siedzibą kasztelana, później księcia Bolka I i jego następców, a od 1392 r. starostów królewskich. Od XVI w. władał w nim cesarski namiestnik. Po wojnie trzydziestoletniej Otto von Nostitz odbudował zamek w formie nowożytnej rezydencji. Chciał stworzyć w nim siedzibę na wzór dworu wiedeńskiego. Późniejsze przebudowy z XVIII i XIX w. zatarły kształt barokowej rezydencji. Od 1746 r. aż po koniec lat 50-tych XX w. znajdowało się w nim więzienie. W czasie II wojny światowej więziono tu uczestników ruchu oporu z Norwegii i Francji. Bogata historia zamku lecz jego wygląd katastroficzny. Zaniedbania i brud, tyle pozostało. Na zdjęciach wygląda to dużo lepiej niż w rzeczywistości.




   
      Poza tym, warto zwrócić uwagę na ratusz i okalające rynek mieszczańskie domy z arkadami.

  
Dolny Śląsk to liczne pałace i zamki piastowskie. Niektóre zobaczyliśmy.
Bolków
      Do Bolkowa pojechaliśmy właśnie ze względu na zamek. Legenda mówi, że na górze zamkowej już w IX w. stała warownia. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1277 roku tj. czasów księcia legnickiego Bolesława II Łysego. Historia zamku jest długa i ciekawa.  Obecnie jest tam muzeum.







 
     Bolków to oprócz zamku małe ładne miasteczko, a w nim kościół parafialny pw. św. Jadwigi z XIII w, pochyły, prostokątny rynek, otoczony kamienicami podcieniowymi z XVIII.



      Miejsc wartych zobaczenia jest więcej. My skupieni na zamkach pojechaliśmy dalej. Zwłaszcza, że zamek Świny widoczny był z wieży zamku w Bolkowie.
      Pochodzi on z XII w. Przebudowywany, zmieniał swoje funkcje, aż wreszcie popadł w totalną ruinę. Obecnie w rękach prywatnych dalej niszczeje. A wielka szkoda.






  
 Grodno
Dolny Śląsk szczyci się posiadaniem na swoim terenie wyjątkowo dużo zamków. Warto zwrócić uwagę również na piastowski zamek Grodno. Jego dzieje sięgają IX w. kiedy powstała w tym miejscu czworoboczna strażnica. Książę Bolesław Wysoki, syn Władysława Wygnańca lub księcia Bolka I Surowego rozpoczął rozbudowę zamku. Pierwszy zachowany dokument o jego istnieniu pochodzi z 1315 r. Zamek od wielu lat jest w remoncie.








        
Książ
Trzeci po Wawelu i Malborku zamek w Polsce. Początki jego historii sięgają XIII w., od księcia świdnicko-jaworskiego Bolka I Surowego przez monarchów czeskich, króla czeskiego i węgierskiego Władysława Jagiellończyka, rodzinę Hochbergów, księżną Marię Teresę Oliwię Hochberg von Pless, zwaną Daisy, władze III Rzeszy, powojenne dewastacje zamku niczyjego i stacjonujące w nim wojska radzieckie. Bogata historia. Zamek Książ to piękne komnaty na dwu pierwszych kondygnacjach i piękne tarasy wokół zamku. Wystrój w wyższych częściach zamku był skromny, a na samej górze była zamkowa kuchnia.













  
      Niedaleko zamku Książ , w Lubiechowie znajduje się palmiarnia, ogród zimowy księżnej Daisy. Największy bukiet, jaki otrzymała od swojego męża. Rośnie w niej ponad stu letnia palma posadzona przez Daisy. W miłym otoczeniu można też zjeść lody z malinami na gorąco.


  
Wszędzie rozkwitły olbrzymie magnolie i mnóstwo tulipanów.

  
Osówka i Walim
Miejsca te są poniekąd związane z Książem. We wszystkich, w czasie II wojny Niemcy budowali podziemne kompleksy. Olbrzymie miasta, sztolnie, które nie wiadomo jakim miały służyć celom. Zbyt prędko, dla Hitlera, zakończyła się wojna i nie zdążył zakończyć tych prac i ich wykorzystać. Miejsca te są owiane tajemnicą, nie do końca odkryte. Co jeszcze kryją? Może czas pokaże.


    
Jedlina Zdrój
      Podróżując po terenie Dolnego Ślaska, kilka razy przejeżdżaliśmy przez tą miejscowość. Jest tam uzdrowisko założone w 1820 r. Budynek pałacyk z frontu wygląda bardzo ładnie, niestety sąsiednie ściany proszą o ratunek. Aż trudno uwierzyć, że to ten sam budynek i ten sam gospodarz.

  
      W Jedlinie zatrzymaliśmy się, będąc na pikniku historycznym z okazji setnej rocznicy wybuchu I wojny światowej pt ” Spalona Ziemia”. Widowisko będące rekonstrukcją przedstawiało w pełni umundurowanych żołnierzy armii pruskiej, austriacko-węgierskiej i carskiej, dziesiątki okopów oddzielonym zasiekami z drutu kolczastego, działa polowe, moździerze, miotacze min, karabiny maszynowe, zmasowany ostrzał artylerii, atak przy użyciu gazów bojowych. Całość popsuła niestety pogoda. Padało i było bardzo zimno.



  
       Piknik miał miejsce na terenie zespołu pałacowo hotelowego w Jedlince. Początki pałacu to XIII w. Późniejsze rozbudowy i przebudowy zmieniały jego wygląd. Ostatecznie w skrzydle południowym, znajdowała się część mieszkalna a w północnym – reprezentacyjnym, browar, szynk i lokal taneczny. Ostatni spadkobiercy, wydzierżawili niektóre pomieszczenia niemieckiej organizacji NSV, zajmującej się przygotowaniem zaplecza sanitarnego przyszłej wojny. Po nich miała w nim swoją siedzibę Śląska Wspólnota Przemysłowa nadzorująca budowę Kompleksu Riese (Olbrzym) w Górach Sowich. Obecnie zniszczony pałac ma nowych właścicieli. Co nieco jeszcze zostało. Miejmy nadzieję, że uda się go zrekonstruować.





  
 Takich miejsc wartych zachowania od zapomnienia jest sporo. Np.
Pałac w Mokrzeszowie
      Mieścił się w nim szpital kawalerów maltańskich. Niewielka liczba zakonników i kryzys zakonu, sprawiły że brakowało środków na utrzymanie zamku. Sprzedano go więc prawdopodobnie kupcowi żydowskiemu, który powywoził wszystko co cenne , a resztę sprzedał. Ostatnimi właścicielami byli von Hochbergowie z Książa. W latach II wojny światowej utworzono w nim ” Domy Matek” dla młodych kobiet rodzących czysto aryjskie dzieci dla Niemiec. Według informacji jakiegoś mężczyzny spotkanego przed bramą, obecnie jego właścicielem jest Niemiec.. Idąc dalej, powiedziano nam, że nie dopełnił on pewnych formalności, więc własności nie uzyskał. Zatem czyj? Niczyj?

  
Pałac Krasków
      Jest przykładem, że można. Ten piękny obiekt ma swój początek w XIV wieku. Początkowo jako zamek rycerski, zniszczony i odbudowany. Od 1741 roku, gdy obiekt po raz kolejny odbudowano, stracił swoje cechy obronne i stał się jednym z najpiękniejszych barokowych pałaców na Dolnym Śląsku. Kolejne zniszczenia w 1945 roku i ruina przez prawie pół wieku. Nowy właściciel – Austriak Thomas Gamperl go odrestaurował i urządził w nim luksusowy hotel. Pałac otaczał park, zaprojektowany przez Petera Josepha Lenné – dyrektora ogrodów królewskich.




  
Pałac Krzyżowa
      Pałac został wybudowany około 1720 roku na miejscu starego dworu. Pierwsza przebudowa miała miejsce w latach 1868 – 1869 kiedy wieś wraz z pałacem nabył generał von Moltke. W latach II wojny działała tam antyhitlerowska tajna organizacja „Koło z Krzyżowej” skupiająca obywateli niemieckich. Majątek pozostawał w rękach tego rodu do roku 1945, kiedy to został upaństwowiony i przekształcony w PGR. W pałacu urządzono mieszkania i od tamtej pory popadał w ruinę. W 1989 roku w Krzyżowej spotkali się szefowie polskiego i niemieckiego rządu – Helmut Kohl i Tadeusz Mazowiecki. W 1990 roku powołano Fundację Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego mającą na celu integrację młodzieży. Fundacja Współpracy Polsko – Niemieckiej przeznaczyła na odbudowę Krzyżowej i utworzenie Domu Spotkań Młodzieży 29 milionów marek. Stare stajnie, obory i wozownie zmieniły swoje przeznaczenie. Służą młodzieży z całego świata.




   
Stuletnia zapora na Bystrzycy
W latach 1911-14, aby zapobiec powodziom, które nawiedzały ten rejon, na rzece Bystrzyca, zbudowano zaporę. Teraz jezioro, pełniąc funkcję zbiornika retencyjnego, jest atrakcją turystyczną, ale w latach dwudziestych wykorzystywano go także do produkcji prądu. Elektrownia wodna znajduje się niżej, w Lubachowie i nadal działa. Można ją zwiedzać Woda do niej dostarczana jest podziemnymi rurami. Wiele elementów jej wyposażenia ma już blisko sto lat. Szkoda, że animator kultury i przewodnik nie wiedział nic na ten temat. Wręcz powiedział, że to już nieaktualne.

  
      Trudno opisać wszystko w jednym poście. Nasz pobyt na Dolnym Śląsku trwał trzy tygodnie. Jutro opiszę następne miejsca.
/ kwiecień – maj 2013 /

Brak komentarzy: