W powietrzu jak nic, czuje się już wiosnę. W końcu
mamy marzec. Kiedyś to było normalne. Jednak tegoroczna zima pozostawiła
niedosyt. Chociażby nasz wyjazd pozostawił niedosyt, bo oczekiwałam śniegu. Za
to w Paganelli, gdzie jeździliśmy poprzednio był przesyt. I w ogóle było nie
tak jak zwykle. Ponuro, mglisto, padająco, również deszczem.
Tam zawsze była pogoda, a w
tym roku spotkało naszych narciarzy rozczarowanie. W ciągu tygodnia tylko jeden
dzień mieli ładny, ale za to jaki. O takich widokach marzyłam.
Miejsca znajome i piękne, ale trasy były ponoć
kiepskie. Chociaż dla tych co pojechali, dnia. radość ze zjeżdżania była.
Zwłaszcza tego jednego pięknego.
/ marzec 2014 /
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz