Nakarmieni w gadomskim pałacu już nigdzie się nie spieszyliśmy. Zrobiliśmy więc sobie nieplanowany postój w Wolinie. Nie planowany, bo byliśmy już tam wcześniej. We wczesnym średniowieczu Wolin był osadą nad Dziwną. Dzięki dogodnemu położeniu i handlowi osada szybko się rozwijała. Początkowo państwo-miasto prowadziło samodzielną politykę i walczyło z wojskami Mieszka I. Po zwycięstwie Mieszka I Wolin wraz z całym Pomorzem Zachodnim znalazł się na terytorium Polski. Od początku XI do połowy XVII wieku miasto należało do Księstwa Pomorskiego, w którym panował ród Gryfitów. Po roku 1630 Wolin znalazł się pod panowaniem szwedzkim i pozostał tam do roku 1720. Wówczas przeszedł pod panowanie Prus. Byłam tam już dwu, a teraz i trzykrotnie, ale zawsze za mało. Poznałam tylko rejon nad rzeką. Charakterystyczny elewator zbożowy.
XV wieczna kolegiata Św. Mikołaja.
Budynek urzędu miasta. Ratusz w stylu neogotyckim z lat 1880–1881, wybudowany na miejscu zamku książęcego i późniejszego klasztoru cysterek. Obecnie urząd miasta.
Na drugiej stronie rzeki znajduje się średniowieczny skansen. Został otwarty w 2008 roku. Było wówczas prezentowanych 13 obiektów nawiązujących do wczesnośredniowiecznej zabudowy Wolina. Budowle okalają wały obronne oraz część palisady wraz z bramą i wieżyczką. Okresowo w skansenie odbywają się pokazy dawnych rzemiosł i inscenizacje walk średniowiecznych wojów. Co roku na terenie skansenu odbywa się Festiwal Słowian i Wikingów.
Spacer nadbrzeżem
i powrót do dalszej, na chwilę przerwanej podróży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz