Gdańsk znałam głównie od strony starego miasta. Oliwa to katedra, dom biskupów, park oliwski i ZOO. Niedawna wizyta w Dworze Ludolfina przy ul. Czyżewskiego w Oliwie zdopingowała mnie, abym sięgnęła po książkę Jerzego Sampa ” Gdańskie dwory…”, a to stało się zaczynem do wycieczki po starej Oliwie i Wrzeszczu.
Rozpoczęliśmy od Dworu Piecewskiego,
a potem po kolei dwory na Polankach, wille na Jaśkowej Dolinie,
aż po Dwór Oliwski,
Dwór Kuźniczki we Wrzeszczu,
i stare wrzeszczańskie uliczki. Tam odwiedziliśmy też Gintera Grasssa.
Oczywiście cała ta podróż nie odbyła się bez podziwiana natury. W otoczeniu Dworu Oliwskiego jest pięknie.
Koniecznie trzeba się tam wybrać wiosną. Oczami wyobraźni widziałam kwitnące kaczeńce i szumiące kaskady strumyków. Muszę tego dotknąć.
/ luty 2011 /
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz