środa, 25 września 2019

Witnica / lubuskie i dolnośląskie/

            Z Mierzęcina pojechaliśmy przez zwiedzane w ubiegłym roku Strzelce Krajeńskie i
Gorzów Wielkopolski, do Witnicy. Okolice te już na początku naszej ery zamieszkiwali pierwsi osadnicy wczesnosłowiańscy. Tysiąc lat później osada przeszła na własność Zakonu Templariuszy. Było to w 1100 roku. Najstarsza pisana wzmianka o niewielkiej osadzie Witnica pochodzi z 1252 roku. W roku 1261 Witnica przeszła z rąk Zakonu Templariuszy pod panowanie Brandenburgii. W latach 1300-1559 była posiadłością Braci Cystersów z Kołbacza. Po sekularyzacji, od 1559 roku wchodziła w skład posiadłości Hohenzollernów. Miasto zostało niemal całkowicie zniszczone podczas wojny trzydziestoletniej. W połowie XVIII wieku powstałą w niej manufaktura produkująca sukno oraz pończochy, a także huta żelaza. W latach późniejszych również odlewnia żelaza i fabryka maszyn. W 1945 roku miasto zostało włączone do Polski, a dotychczasową ludność wysiedlono do Niemiec.
W centrum znajduje się Hotel Witnica, mający ponad stuletnie tradycje. Sięgają one początków XX wieku, gdy dawna średniowieczna rybacka wioska przeistoczyła się w osadę przemysłowo-handlową, do której w interesach przybywało coraz więcej gości poszukujących lepszego standardu obsługi niż to oferowały tamtejsze gospody. Powstały wówczas, obecny budynek nosił szyld: G.Schulz Hotel und Restaurant. Późniejszy właściciel podniósł jego rangę nazwą Central Hotel. Gdy w 1945 roku do Witnicy wkroczyły wojska radzieckie, spalili ratusz i kilka budynków w Rynku. Hotel ocalał. W tym okresie po nagłym zmuszeniu Niemców do opuszczenia miasta, restauracja przeżywała szczytowy okres swych obrotów, a hotel był oblegany przez szabrowników zjeżdżających tu na rabunek „bezpańskiego mienia". Restauracja ze względu na swe centralne usytuowanie w mieście stała się punktem spotkań ludzi wszelkiego autoramentu. Przybywali tam Cyganie z artystycznego taboru poetki Papuszy i muzcy grający między innymi na harfach. My mieliśmy zarezerwowany tam nocleg. Nie było żle, a nawet całkiem dobrze, ale o wieku tego miejsca nic nie świadczyło. Można było mieć wrażenie, że to jeden ze wspołczesnych hoteli typowych dla małego miasteczka.


          Naprzeciw, budynek urzędu miasta. Witnica posiadała kiedyś ratusz zbudowany w XIX wieku, lecz spłonął w czasie II wojny światowej. Po wojnie na siedzibę władz wybrano okazały neogotycki budynek dawnego sądu.



        W pobliżu neogotycki ewangelicki kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy wybudowany w latach 1875-1878. W roku 1945 przejęty został przez katolików. Wyposażenie świątyni pochodzi z okresu budowy. Największy z kościelnych żyrandoli, tzw. „pająk” wykonano w 1882 roku. Nosi nazwę św. Huberta i najprawdopodobniej jest darem okolicznych myśliwych.


          Obok kościoła willa z 1905 roku, obecnie plebania.



       Również w centrum pomnik " Hołd Żołnierzom Wyklętym".


        Od 1848 roku Witnica ma swój browar. Ernst Ferdinand Handke wydzierżawił wtedy gospodę i warzelnię piwa od rodziny Feuerhermów. W roku 1856 Handke wykupił gospodę i zaczął rozbudowywać warzelnię. Po przebudowie zakładu w drugiej połowie XIX wieku witnickie przedsiębiorstwo stało się jednym z najnowocześniejszych, małych browarów w północnej części Niemiec. .


           Są dwie rzeczy, którymi Witnica mnie zaskoczyła. Pierwsza to fakt, że już przed wojną miała ścieżki rowerowe. Druga to posiadanie swoistego muzeum pod chmurką. Jest to miejski park tematyczny, Park Drogowskazów i Słupów Milowych Cywilizacji. Jest ogólnodostępny i gromadzi pamiątki związane z szeroko rozumianym rozwojem cywilizacji technicznej, ze szczególnym uwzględnieniem drogownictwa i przemysłu. Dzieli się na cztery działy, przestrzeń kultury drogi, przestrzeń słupów milowych cywilizacji, przestrzeń refleksji i przestrzeń fantazji. Obiekty związane z rozwojem cywilizacji to wykonane w Witnicy elementy pierwszej maszyny parowej w Prusach i jednej z pierwszych na świecie, kamienie młyńskie, wąskotorową lokomotywę, metalowy rower. Są liczne drogowskazy, słupy graniczne, słupy milowe poczty pruskiej. W strefie refleksji są znaki symbolizujące wojnę i totalitaryzm, zapory przeciwpancerne z okolic Gorzowa, kolczatka z przejścia granicznego z Kostrzyna nad Odrą, fragment muru berlińskiego i drogowskazy wskazujące drogi, które prowadzą do terroru, pesymizmu i nicości, ale też do nauki, wolności, gospodarności i oszczędności. Wędrując ścieżką pośród eksponatów znajdziemy chwilę do refleksji również nad sobą i współczesnością.







                               

Brak komentarzy: