środa, 25 września 2019

Frankfurt nad Odrą / lubuskie i dolnośląskie/

        Przez most widziany z fortów Kętrzyna przekroczyliśmy polsko niemiecką granicę i ruszyliśmy do Frankfurtu nad Odrą. Wraz z polskimi Słubicami, które do 1945 roku stanowiły jego prawobrzeżną część, tworzy aglomerację transgraniczną. Jego początki sięgają słowiańskiej osady, której  Henryk I Brodaty  w 1225 roku nadał prawo składu. Rok później wybudowano  kościół katolicki pw. Świętego Mikołaja, obecnie Kościół Pokoju, który jest najstarszym kościołem i zarazem budynkiem murowanym Frankfurtu i Słubic. W 1249 roku Polska straciła ziemię lubuską w tym też obecny Frankfurt na rzecz Marchii Brandenburskiej. Lata XIV-XV wieku to  przynależność miasta do Hanzy. Od XIV wieku było  pod panowaniem Królestwa Czech, potem  Królestwa Prus i Cesarstwa Niemieckiego. W 1945 roku  zniszczeniu uległo całe  śródmieście. Po podpisaniu układu poczdamskiego Frankfurt stał się miastem granicznym, a jego wschodnia część, obecne Słubice, została w Polsce. We Frankfurcie, mieście zburzonym setkami  bomb, które spadły w roku 1944, a potem w roku 1945, nie ma dziś prawie żadnych oryginalnych zabytków i prawdziwie starych budowli. Może dlatego warto zobaczyć to co jest. Kilkaset metrów od przejścia granicznego znajduje się Kościół Mariacki. Początek jego budowy zbiegł się w czasie z nadaniem miastu praw miejskich  w 1253 roku, a  wzniesienie całej kubatury zajęło około 250 lat. Wystarczyło niewiele, gdy w 1945 roku został kompletnie zniszczony. Nadal jest odbudowywany. Niedawno wróciły do niego średniowieczne witraże oraz cztery z sześciu dzwonów. Trzy są nowo odlane w Insbruku, a jeden odrestaurowany.














             Przed Kościołem Mariackim, w 2006 roku przed jego zachodnim portalem wmurowano kamienie upamiętniające darczyńców, którzy wspomogli finansowo odbudowę świątyni kupując specjalne "cegiełki". Również osoby noszące polsko brzmiące nazwiska, wyłożyły po 75 euro, z czego część  wykorzystano na odrestaurowanie kościoła, a pozostałe  na stworzenie chodnika pamięci.   
 
        Z kościelnej wieży, na którą prowadzi najpierw 66 krętych kamiennych schodów,  a wyżej 167 schodów drewnianych, widok na Frankfurt  i na Słubice.




         Z wieży widać też budynki i dziedzińce Europejskiego Uniwersytetu  Viadrina. 



            Uniwersytet znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła. Został założony w 1991 roku. Uczelnia nawiązuje do historii pierwszego brandenburskiego uniwersytetu działającego od 1506 do 1811 roku. Stary uniwersytet nadodrzański był znaczącą placówką edukacyjną w brandenbursko-pruskim państwie urzędniczym. Wielu jego profesorów piastowało wysokie urzędy w Prusach. Byli dyplomatami w służbie państwowej,  teologami zwierzchnikami kościoła, osobistymi lekarzami księcia elektora. Lista  osiągnięć Uniwersytetu też jest długa. Wśród obcokrajowców największy odsetek stanowili studenci z Polski i Litwy.  Uniwersytet  zamknął swoje podwoje w 1811 roku, usunięty w cień przez założony w 1810 roku Uniwersytet Berliński. Niektórzy profesorowie nauczali dalej na uniwersytecie w Berlinie, a część  wraz z całym inwentarzem przeniosła się do Wrocławia,  do tamtejszej Leopoldiny.




              Centralnym punktem miast jest zazwyczaj rynek, a na rynku ratusz. Ten powstał  jako dwupiętrowy, z halą kupiecką w centralnej części, oraz  z izbą radnych i podcieniami, pod którymi obradował lokalny sąd. Południowa szczytowa  ściana powstała w II połowie XIV wieku.  Pozłacany śledź na niej umieszczony symbolizuje ówczesne szerokie kontakty  z innymi państwami hanzeatyckimi, szczególnie w handlu rybami. W latach 1607- 1609 w czasie przebudowy nadano mu renesansowy charakter. Obecnie znajduje się w nim siedziba administracji, restauracja i współczesna galeria sztuki.




 




              Również obok  kościoła piękny budynek biblioteki miejskiej.






      W pomieszczeniach odbudowanego Domu Bolfrasa uruchomiono punkt polsko niemieckiej informacji turystycznej. Arthur Heinrich Freiherr von Bolfras urodzony w 1838 roku  we Frankfurcie, był wieloletnim szefem kancelarii wojskowej cesarza Franciszka Józefa. Pochodził ze starej rodziny klasy średniej z północnych Niemiec, o której po raz pierwszy wspomniano w 1430 roku.


               Budynek poczty głównej wzniesiony w stylu neogotyckim w latach 1899–1902 pod nazwą Cesarska Wyższa Dyrekcja Pocztowa. Jej budowa pochłonęła  wysokie nakłady finansowe i była jedną z większych tego typu inwestycji okresu Cesarstwa Niemieckiego. 


          Kościół Świętego Krzyża z 1863 roku dzisiaj w otoczeniu wysokich bloków. Znalazłam zdjęcie na stronie  https://fotopolska.eu/910621,foto.html , gdzie otoczenie jest zupełnie inne. 



              Budynek gimnazjum  im. Karla-Liebknechta już przez szybę samochodu.



         W rynku również brak dawnych kamienic. Są tylko socjalistyczne bloki.


           
         Gdzieś w bocznych uliczkach zachowały się jakieś pojedyncze kamieniczki. Powojenni projektanci bez sentymentów poświęcili część zburzonych domów, aby na ich gruzach  budować szerokie aleje i liczne parki. 



             Fontanna Siedem Kruków na rynku.


               I coś zupełnie przeciwstawnego do uporządkowanego miasta. Również w centrum kolorowa Fontanna z kreskówek. 


               Oddalając się od  centrum, każde miasto robi się podobne do innych. Tam rządzi współczesność. To co je odróżnia od siebie to zachowane z ich historii detale. Te frankfurckie poznaliśmy chyba wszystkie. No może nie?  Został jeszcze ewangelicki Kościół Pokoju.  Powstał około 1226  roku . Za patrona ma Św. Mikołaja. Jest to najstarszy kościół, ale i najstarszy murowany budynek we Frankfurcie nad Odrą. Na niego popatrzyliśmy już zza Odry, ze Słubic. 

Brak komentarzy: