środa, 25 września 2019

Kostrzyń nad Odrą/ lubuskie i dolnośląskie/

                   Po nocy spędzonej w Witnicy,  rano ruszyliśmy do Kostrzynia nad Odrą.  Po drodze jest wieś Dąbroszyn. Powstała w XII wieku jako osada. Kolejno znajdowała się w rękach templariuszy, joanitów i prywatnych właścicieli. W XIX wieku Dąbroszyn był częstym miejscem wycieczek kostrzyńskich mieszczan. Zatrzymaliśmy się tam dla pałacu zbudowanego pod koniec XVII wieku, przebudowanego w późniejszych okresach. W 1851 roku budowla została podwyższona o jedną kondygnację i otrzymała neogotycki wygląd. Z zewnątrz pałac prezentuje się skromnie, zwłaszcza, że chyli się ku upadkowi. Czytałam, że wewnątrz zachowało się wiele detali architektonicznych, w tym posadzki i kominki. Niestety, jest to raczej wątpliwe, sądząc po tym co dojrzeliśmy przez okna.



                Obok pałacu znajduje się kościół niegdyś ewangelicki, obecnie rzymsko-katolicki pw. św. Józefa. Kościół wybudowano w końcu XVII wieku, gdy właścicielem majątku był marszałek Hans Adam von Schöning. W latach 1825-29 kościół przebudowano w stylu neogotyckim oraz dobudowano wieżę. Zachowało się w nim mauzoleum rodziny von Schöning z wysokiej klasy pełnofiguralnymi rzeźbami przedstawiającymi marszałka i jego żonę. W podziemiach kościoła znajduje się udostępniony do zwiedzania, bogato zdobiony miedziany sarkofag marszałka Schöninga. Brak informacji dotyczącej  zwiedzania, więc tylko murami z zewnątrz musieliśmy się zadowolić.




            Po drugiej stronie ulicy resztki folwarku, oficyna,  baszta-, gołębnik z 1820 roku i wszystko w mocno opłakanym stanie.



               No i nie byłoby pałacu bez parku. W Dąbroszynie też jest park pałacowy z końca XVIII wieku. Pierwotnie miał formę francuskiego ogrodu barokowego. Na początku XIX wieku został przekształcony w styl angielskiego romantyzmu. W parku ponoć znajduje się 
pawilon zwany Świątynią Cecylii z 1860 roku. Przy drodze jest nawet tablica wskazująca kierunek, niestety potem ślad się urywa i jej nie znaleźliśmy. W górnym parku natrafiliśmy jedynie na obelisk poświęcony Henrykowi Pruskiemu - bratu Fryderyka Wielkiego. Tak nam się wydaje, że to ten, bo informacji też żadnej nie było.


       W parku dolnym ponoć zachował się najokazalszy z dąbroszyńskich pomników, obelisk zwieńczony figurą bogini zwycięstwa, Wiktorii. Powstał w 1840 roku, w setną rocznicę koronacji Fryderyka Wielkiego. Fryderyk bywał za młodu w tym parku jako gość Luisy Eleonory, żony ówczesnego właściciela majątku. To co było widać od strony pałacu raczej nie zachęcało do zwiedzania, więc nie poszliśmy


        Kostrzyn nad Odrą był dosłownie za chwilę. Do 2003 roku nazywał się tylko Kostrzynem.  We wczesnym średniowieczu należał do Wielkopolski. W 1232 roku książę wielkopolski Władysław Odonic nadał ziemię kostrzyńską templariuszom. W roku 1249 został stolicą kasztelanii kostrzyńskiej. W roku 1261 jako  miasteczko, przeszedł w ręce Brandenburczyków.  W latach 1535–1571 margrabia Jan Hohenzollern przeniósł swoją rezydencję do Kostrzyna i rozpoczął przebudowę zamku oraz budowę potężnej twierdzy. W 1631 roku Szwedzi rozbudowali twierdzę o nowe szańce i raweliny. W latach 1730–1732 w  tamtejszym więzieniu przebywał późniejszy następca tronu Prus Fryderyk II. W  styczniu 1945 roku do miasta, będącego  strategiczną „bramą do Berlina”, dotarły wojska radzieckie.  Ciężkie walki o jej zdobycie  trwały do 30 marca, kiedy to poddały się Stare Miasto i cytadela. Kostrzyn uległ prawie całkowitej zagładzie. W wyniku ustaleń poczdamskich Odra stała się polsko-niemiecką rzeką graniczną, dzieląc miasto. Konsekwencją zmiany granic stały się przymusowe przemieszczenia ludności polskiej i niemieckiej. Początkowo Kostrzyn był miastem zamkniętym, jedynymi mieszkańcami byli kolejarze i celnicy. W 1954  roku rozpoczęła się budowa największej wówczas w Polsce fabryki papieru i celulozy. Od 2004 roku w Kostrzynie nad Odrą organizowany jest Pol’and’Rock Festival, do 2017 roku znany jako Przystanek Woodstock.  Jest to jeden z największych festiwali muzyki rockowej w Europie.
         Miasto jest uznawane za najbardziej zniszczone wojną miasto na terenie dzisiejszej Polski, nazywane czasem „polską Hiroszimą” lub " polskimi Pompejami". Bardziej pasuje mi to pierwsze określenie. W końcu to nie wynik działania natury, ale człowieka. Kostrzyńska Starówka stanowi obecnie zarośnięte pole z resztkami ruin dawnej zabudowy. 









           Jak wyglądało kiedyś, można zobaczyć na multimedialnym pokazie w bastionie Filip. 








           Wędrówka po Starówce, której już nie ma, a właściwie przez nietypowy park powstały na jej gruzach, to  przeżycie szczególne. W niektórych miejscach wciąż jeszcze można się zorientować, czym były budowle, po których zostały  najwyżej piwnice, niekiedy tylko resztki  murów i zasypane gruzem pokrytym mchem, doły.
          Zabytkiem Kostrzynia są też pozostałości potężnej twierdzy pruskiej z XVI wieku. Odrestaurowane zostały niektóre jej obiekty jak Brama Berlińska, Brama Chyżańska, bastion Filip, bastion Brandenburgia oraz promenada Kattego. Z promenady widok na Odrę.










        Na terenie twierdzy znajduje się również bastion Król, gdzie przez kilkadziesiąt lat był cmentarz wojenny żołnierzy radzieckich poległych w II wojnie światowej.
           Kostrzyń nad Odrą posiada dworzec o  krzyżującym się na dwóch poziomach układzie torów.  Jest to ewenement w skali kraju. W Polsce są tylko dwa takie obiekty. Drugi  w Kępnie.  Pierwszą linię kolejową otwarto w Kostrzynie  w 1857 roku. W latach 1872-75  powstały budynki istniejącego do dziś dworca. Około 1900 roku dworzec poddano rozbudowie. 



Brak komentarzy: