sobota, 28 września 2019

Gryfów Śląski / lubuskie i dolnośląskie/

            Niedziela, 15 września, po śniadaniu żegnamy Łagów i wyruszamy do Gryfowa Śląskiego. Za oknem zmienił się krajobraz. Na horyzoncie wzniesienia. Przyroda przybiera jesienne kolory.


           Mijamy miejsca, które może warto byłoby jeszcze zobaczyć, ale wszędzie przecież nie możemy być. Mijamy Lubań na który tym razem zabrakło czasu, czy jakieś pojedyncze miejsca, jak widoczny z daleka  dwór w Olszynie Średniej. Znajduje się obok pałacu. Zbudowany w 1798 roku. Może kiedyś...będzie okazja.


        O dziewiątej docieramy  do Gryfowa. Nie zachowały się dokumenty precyzujące okoliczności powstania miasta. Przyjmuje się, że jego lokacji dokonał w 1242 roku  książę śląski Bolesław Rogatka. Część badaczy sądzi jednak, że miasto założył w końcu XIII wieku  książę świdnicko-jaworski Bolko I. Osada została rozplanowana na nieregularnym kształcie zbliżonym do koła z obwarowaniami, prostopadłymi ulicami i rynkiem w środku. Miasto nękały zniszczenia wojen, a epidemia w 1497 roku pozostawiła przy życiu zaledwie 12 osób. Następne stulecie to okres dynamicznego rozwoju, głównie dzięki rodzinie Schaffgotschów oraz produkcji i handlu płótnem lnianym. W  roku 1524 mieszczanie gryfowscy wznieśli okazały ratusz oraz dwa kramy sąsiadujące z nim, solny i mięsny. W  roku 1526  władzę nad miastem księstwem świdnicko-jaworskim przejęli Habsburgowie. W tym okresie wybudowano w mieście winiarnię i podwyższono dzwonnicę.  W roku 1544 z nakazu Hansa Schaffgotscha powstał pierwszy młyn i  szpital. Teraz miasto jakoś szczególnie nie zachwyca. To co mogłoby, jest zaniedbane. Chociaż co nieco warto zobaczyć. Odnowiony jest  kościół  pw. św. Jadwigi z XV wieku, w stylu późnogotyckim, przebudowany w XVI i XVII wieku i w latach 1925-26. Wewnątrz drewniany ołtarz z symbolami Cierpliwości, Roztropności, Nadziei, Sprawiedliwości i Męstwa, pochodzący z 1606 roku. Po zamknięciu skrzydeł ołtarz upodobniony jest do monstrancji. Również cenne jest renesansowe epitafium rodziny Schaffgottschów, wykute w piaskowcu. Przedstawia ono naturalnej wielkości postacie zmarłych członków rodziny. Niektóre elementy wystroju błyszczą od "nowości" po renowacji.












           W rynku ratusz z połowy XVI wieku, przebudowywany w XVIII wieku i 1930 roku.  Z dawnego budynku pozostało niewiele, kilka sklepień, dach i zaledwie kilka detali. W wyniku przebudowy i remontów zatracił on swój pierwotny, renesansowy charakter. Na uwagę zasługuje kamienna tablica z wykutym napisem głoszącym, że w 1624 roku ówczesny burmistrz miasta Steudner wzniósł ratuszową wieżę. Nad tablicą znajduje się zasłonięte kratą okno. Tutaj mieścił się niegdyś areszt miejski.



            Przed ratuszem fontanna miejska, zainstalowana w 1908 roku z trzeciej rocznicy okazji uruchomienia wodociągów miejskich. Ma formę kolumny z 3 gryfami u podstawy oraz blankami murów w zwieńczeniu, oraz wykonanymi z brązu herbem miasta i płaskorzeźbami nimfy morskiej Nereidy i Neptuna. Przy kolumnie również z brązu, figury uczniów.



             Również w rynku liczne zabytkowe kamieniczki reprezentujące architekturę renesansu i baroku. Posiadają oryginalne szczyty od frontu. Niegdyś wyposażone były w podcienia, które zanikły w efekcie  dokonywanych w XVIII wieku przebudów. Niektóre proszą o ratunek.















           Nie zabawiliśmy tam długo. Pojechaliśmy do zamku Czocha. To tylko kawałek drogi, więc tam zaplanowaliśmy kawę. 

Brak komentarzy: